5 sierpnia zeszłego roku na stronach Google pojawiła się informacja, że Gallery Ads są już dostępne w wersji beta w jedenastu językach, w tym po polsku. Pozostałe języki to m.in. angielski, niemiecki, japoński, francuski i hiszpański. Jednak nie wszyscy użytkownicy Google Ads mogą od razu skorzystać z tego rozwiązania, ponieważ Google włącza tę opcję na poszczególnych kontach reklamowych stopniowo. Dlatego warto się zalogować do panelu klienta i sprawdzić, czy Gallery Ads są już dostępne.
Gallery Ads – podstawowe fakty
Co wiemy o nowym typie reklam? Kilka istotnych faktów pojawiło się już w trakcie konferencji:
- Są one kierowane na urządzenia mobilne i będą wyświetlane w górnej części SERP.
- Reklamodawca może umieścić od 4 do 8 grafik na jednej reklamie.
- Tekst do każdej grafiki może mieć maksymalnie 70 znaków.
- Co szczególnie istotne, Google umożliwia dodanie trzech różnych nagłówków, które mogą zawierać CTA. Nagłówki te jednak nie będą się zmieniać podczas przesuwania grafik.
- Reklamy będą rozliczane w modelu CPC, ale dopiero po kliknięciu reklamy lub przeskrollowaniu przez użytkownika przynajmniej do trzeciej grafiki.
Podobnie jak reklamy Discovery, Gallery Ads będą publikowane w formie karuzeli, co ma umożliwić konsumentom płynne przeglądanie kreacji graficznych. Szacuje się, że taki format reklamowy może zwiększyć liczbę interakcji nawet o 25%! ?Na razie Gallery Ads nie zakładają możliwości wykorzystania kreacji video, można bazować jedynie na grafikach.
Gallery Ads – dla kogo?
Zakres firm, które mogą wykorzystać ten format reklamowy, jest niezwykle szeroki, mówimy tu zarówno o podmiotach B2B, jak i B2C. Zasadniczo z reklamy skorzystają firmy posługujące się treściami wizualnymi w działaniach promocyjnych. W przypadku firm B2B Gallery Ads mogą sprawdzić się do prezentowania wyników ich pracy, ciekawych produktów cyfrowych i obiecujących liczb, które zrobią wrażenie na potencjalnym kliencie.
Firmy B2C z kolei mają znacznie większe pole do popisu, ponieważ mogą prezentować swoje produkty (eCommerce, restauracje, producenci aut, dealerzy, biura podróży) i świadczone usługi (hotele, warsztaty, SPA, siłownie, fryzjerzy, kliniki medyczne, firmy auto detailingowe) w bardzo atrakcyjny dla oka sposób. Tutaj w grę wchodzi jeszcze jedna zaleta Gallery Ads. Dzięki możliwości zaprezentowania kilku produktów, usług lub doświadczeń (lub kilku aspektów jednego produktu/usługi) w ramach jednej reklamy, można uzyskać naprawdę przekonujący efekt.
Gallery Ads – śladem Facebooka?
Podobny format reklamowy działa od jakiegoś czasu na Facebooku oraz Instagramie i na obu platformach się sprawdził. Firmy, które korzystają z takich reklam, odnotowały niejednokrotnie znaczącą poprawę ROAS i spadek kosztów CPA. Nic zatem dziwnego, że Google również chce zaoferować podobny produkt. Jest jeszcze jedna istotna kwestia, dlaczego Gallery Ads są chętnie klikane.
Ludzie znacznie szybciej i chętniej konsumują treści wizualne. Ludzki mózg przetwarza obraz aż 60 tysięcy razy szybciej niż tekst, więc naturalnym krokiem dla Google i innych platform internetowych jest przejście od reklam tekstowych do wizualnych. Nic zatem dziwnego, że Google, szczególnie na smartfonach, gdzie informacji potrzebujemy natychmiast, stawia na taki przekaz. Szerokie możliwości zastosowania nowych reklam sprawiają, że zdecydowana większość użytkowników Google Ads będzie mogła z nich skorzystać.
Jak uruchomić Gallery Ads?
Czas na najważniejszą informację dla reklamodawców. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej w tekście, niekoniecznie reklamy te będą już dostępne na twoim koncie. Aby to sprawdzić, zaloguj się do panelu klienta Google Ads, przejdź do sekcji „Reklamy i rozszerzenia”, a następnie poszukaj opcji „Reklama z galerii reklam”.
Jeśli na twoim koncie reklamy z galerią są już dostępne, po wybraniu tej opcji pojawi się edytor, w którym dodasz wszystkie komponenty tej reklamy, a są to:
- Końcowy adres URL
- Ścieżka wyświetlania
- Trzy nagłówki (każdy maksymalnie 30 znaków)
- Karuzela obrazów
Po uzupełnieniu wszystkich pól można przejść do zatwierdzenia reklamy.
Gallery Ads są naturalnym uzupełnieniem dla GDN. Ewidentnie Google przygotowuje użytkowników i reklamodawców do korzystania z treści wizualnych. Kto wie, może za kilka (kilkanaście?) lat reklamy tekstowe odejdą w niebyt? Młodzi ludzie już teraz chętniej wyszukują potrzebne im informacje na YouTubie, zatem można wnioskować, że przyszłość jest znacznie bardziej obiecująca dla reklam wizualnych. Czas pokaże, w międzyczasie na pewno warto bliżej zapoznać się z tym formatem reklamowym i – przynajmniej testowo – włączyć go do prowadzonych działań promocyjnych w Google.
